HBO Na Stojaka! (1999)

Pierwszych prób przeniesienia narodowego gatunku Amerykanów na polski grunt podjął się polski oddział HBO. Poprzeczka została postawiona od razu bardzo wysoko, bo programy były nagrywane i emitowane na kanale telewizyjnym stacji. Jako, że kij ma dwa końce, to ten drugi od początku wzbudzał moje wątpliwości – czy to jest knajpa i luźna atmosfera, czy jednak nieco zestresowana publiczność przy stolikach i stremowani obecnością kamer wykonawcy? Z czasem zaczęło się okazywać, że jednak to drugie… Uwagi reżysera programu (czy prawdziwy stand-up ma reżysera?; pytanie retoryczne…) w stylu „ty mi się uśmiechaj do tej kamery, a nie do tej!”, coraz bardziej utwierdzały mnie w tym, by z pozycji autora z własnym programem typu stand-up, przesunąć się na mniej newralgiczną w kontekście ocen (i krócej na scenie!), pozycję prowadzącego cały program i dworować sobie z różnych spraw pomiędzy kolejnymi gladiatorami wychodzącymi na żer publiczności – raczej tej telewizyjnej, bo knajpiana była kontraktowana. W ten sposób na przykład, przećwiczyłem postać konferansjera-dresa, która, z tego co pamiętam, spodobała się publice.
Tak czy inaczej, w pierwszych miesiącach programu mieliśmy wszyscy bardzo twórczy czas, ja uczyłem się trudnej sztuki zapamiętywania swoich tekstów i w ogóle sporo się tam uczyłem, zachęcany przez życzliwą producentkę Dorotę Kośmicką (dziś Kośmicką-Gacke), która dawała tam dużo serca i energii i jak widać tak jej zostało do dziś, bo jest jedną z najlepiej prosperujących producentek w polskim show-biznesie. Jestem jej wdzięczny za serdeczność i cierpliwość, którą mi okazywała, bo nie należałem do zawodników łatwych
w obejściu.

Potem zaczęło się robić dziwnie. Zdecydowano, by poza oryginalnymi, choć nieopierzonymi scenicznie wykonawcami i wykonawczyniami zapraszać znanych aktorów, którym znane pióra będą pisać teksty.
I tu stand-up się dla mnie skończył, niedługo potem zakończyłem współpracę. Pozostało kilka programów,
z których część uważam za udane, innych rzeczy w ogóle bym już nie wciskał ludziom przez szklany ekran czy monitor. Dlatego na you tube wrzuciłem tylko pierwszą swoją próbę, miejscami dość udaną. Byłaby pewnie bardziej autentyczna, gdyby zostawiono w montażu śmiechy tam gdzie się pojawiały, a nie wklejano ich tam gdzie ich w ogóle nie było 😉, jednak i tak fajnie mieć pamiątkę z tych, jak by nie było, pierwszych bojów stand-upowych na ziemiach polskich.

Zapraszam na próbkę telewizyjnego programu HBO Na Stojaka! z 1999 roku, w którym wyszedłem na scenę z materiałem pt. „Mamo, gdzie jesteś?!” Witajcie w czasach oryginalnych pań psycholożek z tv, „bezstresowego wychowania” i wielu innych nowinek technicznych odnośnie wychowywania dzieci….

Wyszczekana strona Filipa Przybylskiego. Skocz też na bajchi.filipprzybylski.pl - stronę z bajkami